Kiedy nagle mnie zabraknie, tak się kurwa zastanawiam,
Kto wyśmieje moją śmierć, a kto kurwa będzie płakał,
Kogo łzy rozpaczy doprowadzą do szaleństwa,
Komu serce z żalu będzie mocniej biło w piersiach,
Kto splunie w moją trumnę, kiedy zejdzie już pod ziemie,
Kto wrzuci bukiet róż z napisem Kocham Ciebie"
Kto dziękował będzie Bogu, że witają mnie już piekle,
Kto zaciśnie mocno pięść, będzie głośno krzyczał w gniewie,
Więc kiedy nagle odejdę, proszę was zapamiętajcie,
Mnie jako człowieka, mającego wyobraźnie,
Wiecznie uśmiechnięty typ, który nie wie co to problem,
Promieniujący szczęściem, zawsze szczery w tym co powie,
Przepraszam Was już dziś za wszystkie przykre słowa,
Przepraszam za cierpienia, które sprawia ma osoba,
Przepraszam za to wszystko co mogło rozczarować,
Przepraszam was naprawdę, więcej nie umiem ofiarować.

Więc gdy nagle mnie zabraknie, pamiętajcie już zawsze,
Że wasz płomień w moim sercu, będzie dawał światło jasne,
Że wszystkie Wasze mordy kocham ponad życie własne,
Dziękuję wam za wszystko, za wszystko przepraszam strasznie.

Gdy czarny piach w całości pokryje moją trumnę,
Gdy odejdę już w niepamięć wszystkich sprut, nieporozumień,
Gdy rzeczywistość świata już nie będzie moim druhem,
Gdy pierdolony los sprawi że już umrę,
Odrzućcie wszystkie smutki, rozpacze jakieś durne,
Niech na waszych twarzach pojawi szczery uśmiech,
Wspominajcie mnie przez lata, posłuchajcie moich nutek,
By przypomnieć sobie brata, który wciąż was obserwuje,
Po śmierci tak naprawdę, wyjdzie na jaw cała prawda,
Co kto o mnie kiedyś myślał, kto traktował mnie jak brata,
Kto mnie zawsze nienawidził i nienawidził zawsze będzie,
Kto mnie naprawdę kochał, kto mnie kochał całym sercem,
Kto życzył mi tej śmierci i jest z niej zadowolony,
Kto będzie prosił Boga, bym powrócił choć na moment,
Kto mimo mojej śmierci będzie moim przyjacielem,
Kto zawsze ze mną będzie, złoży znicz przy moim ciele.

Więc gdy nagle mnie zabraknie, pamiętajcie już zawsze,
Że wasz płomień w moim sercu, będzie dawał światło jasne,
Że wszystkie Wasze mordy kocham ponad życie własne,
Dziękuję wam za wszystko, za wszystko przepraszam strasznie.

Nie użalaj się nade mną, gdy mnie już kurwa nie będzie,
Skarbie ja już nie chcę żebyś płakała przeze mnie,
I nawet, gdy odejdę nie chcę widzieć Twoich łez,
Przepraszam Cię za wszystko, za kłamstwa, gorszy gest,
Przepraszam przyjaciele jeśli kiedyś was zawiodłem,
Przepraszam kurwa mać, już na pewno tak nie zrobię,
Bo w sumie nie mam jak, może to i nawet dobrze,
Nic już nie zrobię źle, kiedy zgaśnie życia płomień,
Lecz nigdy nikt i nic nie odbierze mi tych wspomnień,
Tych radosnych i tych gorszych, w których kurwa ciągle tonę,
Zawsze będę was pamiętał, kurwa każde wasze słowo,
Dziękuję Ci Kinguś za ofiarowaną pomoc,
Zawsze możesz liczyć na mnie, możesz prosić mnie o rady,
Ty zawsze mi pomogłaś, ja odwdzięczę się tym samym,
Nawet, gdy mnie zabraknie możesz, zwracać się potrzebie,
Zawsze Cię wysłucham i pomogę jak najlepiej .

Więc gdy nagle mnie zabraknie, pamiętajcie już zawsze,
Że wasz płomień w moim sercu, będzie dawał światło jasne,
Że wszystkie Wasze mordy kocham ponad życie własne,
Dziękuję wam za wszystko, za wszystko przepraszam strasznie.