Hej ;)
Taka ładna pogoda, a ja siedzę w domu i chyba choróbsko jakieś mnie łapie ;x. Nie mam jakoś apetytu, ale jeść muszę, chociaż coś nie mogę przełykać. Piłam już herbatę z miodem, ale nie zdała rezultatu ;c.
A ćwiczenia i tak będą, tylko wieczorem, katuję dzisiaj nogi i pośladki <3. Brzucha nie ruszam, bo wczoraj dostałam okres i umierałam dosłownie z bólu ;x.
Pamiętajcie, ćwiczcie to co lubicie, nie katujcie się! Ćwiczenia powinny być dla Was odprężeniem, przyjemnością! Tylko wtedy przyniosą efekty ;). Oczywiście ze zdrową dietą, bez głodówek, pamiętając o zdrowych tłuszczach, białku i dobrych węglowodanach.
Wyrzućcie wymówki w kąt! "Mam okres, jem słodycze", "źle się czuję- jem słodycze". Czy naprawdę słodycze Wam pomogą? Polepszą Wam nastrój? Pomyślcie o sobie za kilka miesięcy- grubszej, oszukującej i jedzącej słodycze po katach i o szczupłej, dbającej o zdrową dietę i ćwiczącej. Która wersja Ci się bardziej podoba? Druga? Do takiej dąż. I działaj. Nie szukaj wymówek!
Koło mnie leży 10 bułek drożdżowych z kruszonką i dżemem, ale nie poddam się!
Powodzenia!
Bilans:
Ś.- kakaowa polenta z połową banana, jogurtem naturalnym i kostką czekolady
2 Ś.- brak
O.- ziemniaki, mięso z indyka, fasolka szparagowa (bez bułki tartej!) i buraczki domowej roboty, herbata z miodem
P.- gruszka, pół banana ze śniadania, kawa
K.- edit
Ćwiczenia:
edit