Ostatnie podrygi czegośtam?

Niby tylko żółty śmieć, a ile niesie ze soba przesłania...
Bo w sumie tak to ostatnio wygląda, niby jeszcze lato, studenci się cieszą resztkami wakacji, dzieciarnia i maturzyści już w szkole, więc jakby jakoś luźniej, ale jednak ciągle albo pada, albo straszy deszczem (nie w Gdyni ofc), sklep w Orłowie zamknięty, na zapieksy też się nie pójdzie, bo burgerownia nieczynna, ostatnio nawet gofery się poddały i stoją zamknięte, miejscowości wypoczynkowe puste (nawet Władek wymarły!), a to przecież ciągle lato

Za to pan Mietek niestrudzenie rozwija swoją kwaterę i ostatnio dorobił się nawet podwójnych drzwi.
Ciekawe, czy doczeka zimy?

A photoblog coś się zagubił w samym sobie, zmienia nagle statystyki, zdjęcia z archiwum raz są, raz ich nie ma i różne takie...
Co to do ch**a, złoty pociąg z Wałbrzycha w Zdrowiu jest i niechcący wpadliśmy na jego ślad?!