Na fali różnych wrzutów i grafiti wytrzymujących góra kilka dnia, małe wspomnienie z początków lipca.
Wygląda to nieco nieskładnie, ale może ma jakiś glębszy sens, kto wie :D
Poza tym większych zmian nie ma, pan Mietek wciąż na kwaterze, Zdrowie stoi twardo jak 5l beczka piwa podczas bryzy, śladów jakiejkolwiek rozbiórki nie widać.
I oby tak dalej :D