tak wiem, mina sUodka.
nie moge już nawet patrzeć w lustro na ten moj parszywy ryj kiedy zawieszam wisior. z dnia na dzień widzę jak się wypalam i ginie to co zawsze pchało mnie do przodu. wyobraźnia gubi, bardzo. przerażające. trudno ;]
do kolekcji dołączył kolejny portret Jeffa, który rysowałam trzy godziny i powiem szczerze że nawet jestem zadowolona, bo trzy godziny w plecy. ;]
Nie chcę zrozumienia, pocieszenia
Iluzji istnienia, pustego uwielbienia.
co ja bym zrobiła gdyby nie KSU
dziękujemy Siczce.
a teraz idę sobie
może wrócę tu a może i nie.