wszystko nabrało takiego tempa... nie daję już rady. chyba małe warmińsko-mazurskie tornado przeszło przez moją głowę. co ja tu robię w ogóle?
mam dziwne uczucie zakwasów w rękach, po wczorajszej dziesięciogodzinnej sesji zdjęciowej z Cezarem i Nikonem D80, parasolkami i lampami... w każdym razie gwiazdy były baaaardzo piękne. jak mało kiedy. chociaż na chwilę zapomnałam o wszystkim i moje policzki znów bolały mnie od śmiechu. ;-)
generalnie to ryję sobie banię DJem Ciasto i Adagio For Strings. Znów pospane będzie. yhm.
But when the moon in the sky
who wants to be alone?