wszystko jest inne niż kiedyś. Powoli zaczynam się otwierać, odzyskiwać to czego wyzbyłam się po stracie osób na któych tak bardzo mi zależało. Już wiem, że niepotrzebnie, bo nie było to dla mnie dobre. Zrozumiałam, że mój brak pewności siebie był spowodowany tym wszystkim. Ale to już minęło. Czuje, że jestem gotowa na to co się dzieje w moim życiu, pomimo strachu. Bo przecież on towarzyszy mi od... dawna. od zdarzeń o których nie chcę mówić, bo nadal ciężko mi jest to wspominać. Chyba będzie zawsze. Piszę bez sensu. Jak zawsze .Heh, wczoraj już o tym usłyszałam. Że mówię, myślę i zachowuję się dość chaotycznie. Nie wiem czy to źle, czy dobrze, ale i tak będę sobą . hah.
to ja coś napiszę. Dawno tego nie robiłam.
Było jeszcze wcześnie. Za wcześnie na jakiekolwiek spotkania. Wyszła z domu po cichu, aby nikogo nie obudzić. NA dworze było zimno, ale to jej nie przeszkadzało. Szła wolno w stronę ławki oddalonej kilkaset metrów od jej domu, otoczonej drzewami, jakby było to schronienie. Usiadła na niej i odpaliła papierosa. Tak bardzo nie lubiła palić, lecz tego dnia właśnie tego potrzebowała. Spojrzała na telefon. Zero odpowiedzi. Może powinna zadzwonić.. ? Nie, nie chciała się narzucać. Jeszcze by wyszło, że narobiła sobie nadziei, a przecież... no właśnie. sama zastanawiała się co czuje. Niby znała go od od dawna, a dopiero ostatnio zobaczyła to, czego nigdy w nim nie widziała. Zamknęła oczy. Zostało jej tylko te wspomnienie. siedział blisko niej. za blisko. czuła jego ciepły oddech. rozmawiali o nadchodzącej imprezie, ale ona myślała zupełnie o czymś innym. czy on czuje to samo ? Patrzyła w jego zielone oczy. To co w nich widziała już od pewnego czasu wprawiało ją w dziwne zakłopotanie. Zamilkł. Czyżby zauważył, że nie myślami jest gdzie indziej ?Uśmiechnął się odstawiając piwo. Ten uśmiech.... odwróciła wzrok. nie, nie może. Zdaje jej się, czy on jest coraz bliżej ? ej, co się dzieje ? w jej głowie panował zamęt, spowodowany zarówno alkoholem jak i nim. Otworzyła oczy, które nagle stały się przekrwione. Po policzku spłynęły łzy. To za dużo dla niej, nie może o tym myśleć. odpaliła kolejnego papierosa i wzięła do ręki telefon. Z bólem serca usunęła jego numer. To koniec. Nie może wiecznie żyć tym co było. Pora zapomnieć. Wyzbyć się uczuć.
Lol. żal. wiem.
Noga mnie boli. siema .
Użytkownik zbytbliskaprawdy
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.