I tak dryfujemy na tym oceanie nicości..
To tak jak dwie dryfujace tratwy połączone sznurem..
Żadnej fali która by nas do siebie zbliżyła lub oddaliła..
Czasem sobie pomagamy ale czasem zawadzamy...
Ciągle stojąc w miejscu i zmierzając donikąd.
Tworząc wokół siebie mur nie do pokonania, nie do przebicia
Uciekając od świata w nicość.