Nigdy nie rób sobie nadzieji, i tak zawsze sie cos spierdoli. Mam mieszane mysli co do tego wszystkiego, już mam nauczkę po raz kolejny, że wyobrażanie sobie czegoś, to nie jest nic fajnego. Ale ja nie potrafiłam tak, zasypiając robiłam wszystko tylko żeby o nim nie myśleć, ale nie umiałam, bo jarałam sie takimi błachymi rzeczami. I tak z tego nic nie było. Szczerze myślałam, że to będzie bardziej bolało, ale byłam przyzwyczajona do tej myśli tak wsumie. Niczego nie żałuje. Jeżeli on wiedział jak jest, i z tym nic nie robił, to dzięki ;* Daje sb spokój z przejmowaniem sie "nimi". Bo tak jest najlepiej, NO MAN NO PROBLEM! Co będzie jutro nwm, co bd później nwm. Czas uleczy rany, zrobi nas mocniejszymi. Później będzimy wracac do tych chwil. "Przeszłość jest jak stygmaty, wraca i boli jak diabli Ale wcześniej czy później los odpłaca tym, co kradli" Ile bym dała, żeby spojrzał na mnie tak jak kiedys tak patrzył. Nie wiem jak to możliwe, że tak mu przeszło, nie rozumiem. Bo jeżeli sie coś zaczyna, to wypadało by to zkończyć, ale to sie nigdy nie zaczęło. Jeszcze bd tak, że za tym wszystkim zatęskni