Pozornie taka idealna ,
Za każdym razem spoglądając w lustro ,
zadaje sobie pytanie 'co ze mną nie tak?'
Jeszcze wczesniej nie brałam pod uwage poprawnej odpowiedzi .
Ja jestem do niczego .
Nie radze sobie sama ze sobą .
Zauważyłeś ?
Tak jakoś wyjątkowo nieidealna .
Tak jakoś źle wykreowana .
Tak jakoś poprostu nie ta .
Popełniłeś błąd że się poznaliśmy.
Wariuje za każdym razem ,gdy mówisz ,że ci zależy .
Szkoda mi samej siebie ,
Wmawiam sobie kłamstwa .
Aby móc przez co płakać .
Aby cierpieć .
Aby znowu próbować umrzeć .
Żałosnym jękiem zwracam na siebie uwage .
Tak beznadziejnie,ciągle się użalając .
Walcząc o prawo do śmierci i cierpienia ,
Nie patrząc na ból innych osób .
Krzycze aby ludzie mnie usłyszeli ,
płacze by zauważyli .
Walka o przetrwanie zawsze kończy się tym samym ,
'Ja nie dam rady' .
Stopuje każdą chwile łzami ,
aby udowodnić sobie że jestem silna .
Z myślą , że zawsze mogło być lepiej ,
niszcze ten świat ,
aby wyjątkowi ludzie czuli się tu lepiej .
Milcze , zawsze kiedy chce pokazać ból ,
zawsze kiedy sądze że już nie ma ratunku .
Zdaje się ,że nie wiem czego chce .
A ja jednak wiem .
Chce być sobą!
I pragne szczerości !.
Wiem . To denny wiersz .
Ale jednak pokazuje uczucia , i samoocene wariatki ,która to napisała .
Bo wariatek nie można kochać .
Nie chce się rozpisywać , nie mam na to siły . :/ Jestem chora : Nie mam siły na nic. Leże w łóżku i jest w porządku . ? Nie wiem .
Mnie już to nie rusza , ehh . . . głupie życie.
Papa .