Czasami ten mały skunksior mnie rozwala. :)
Piątkowy wieczór a ja w domu... Tak, od dłuższego czasu to standard. Nie mam na nic siły i ochoty... Wstawanie rano i późne powroty mnie wykańczają, ale powoli się przyzwyczajam. Trzeba dawać jakoś radę, prawda? Powoli chyba dociera do mnie, że czas wziąc się za naukę.. Tydzień matur i zapachniało grozą... Ciekawe co czeka Nas za rok. Się okaże. W głośnikach Zeus, samotny wieczór mnie czeka, ale przyda mi się to. Jutro pracowita sobota; pełno roboty w domu. Jakoś to będzie. Wieczorkiem może coś. Może..