Robionę dawno, znalazłam przez przypadek.
Dziś poniedziałek, co oznacza, że pozwoliłam sobie spać o pół godziny dłużej. Ja pierdole, jaka burżua. Wstałam o 5. Super, nie? Wiem... -.- Idę wkurwiona na klasówkę z matmy, która została przełożona z czwartku na dziś. Jutro recytejszyn Odejszyn do młodejszyn i sprawdzian z W.O.K.u i coś czuję, że fizyka nas niemiło zaskoczy... Nie zrobiłam na dzisiaj NIC. Dopijam białą kawę i idę. Żegnam i trzymam kciuki mam nadzieję, że wraz z Wami za to, żeby tydzień skończył się jak najszybciej.