Tracę zmysły ze zmartwienia
żyję tylko wspomnieniami
Zmienne rządzą mną uczucia
śmiech przyjaciela ukojenie niesie
przykre słowa zimny smutek
co jak płomień ogarnia mą duszę
Lecz smutków jest tak wiele
i nowy i stary
gdy przeminie jeden wyrasta znów drugi
Odkąd rozstaliśmy się
ranki i wieczory
spędzać będe pod niebem westchnień
Dziś więdnie pośpiech do Ciebie
Wonna kołdra snu mi zazdrości
napawa lękiem przed samotnością
i przynosi płacz
Choć mówią że noc od dnia bywa dłuższa
lecz dla mnie to obojetne
ponieważ czeka mnie tęsknota
czy nocą czy dniem...