Save me from the pain of bein lonely for the rest of my life..
ŁÓDŹ - kociaki z UMIERALNI!!
tutaJ kotki ze zdjęcia http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3589943#3589943
czekają na domki! zostały tymczasowo zabrane z umieralni w Lodzi
w linku jest więcej zdjęć koteczków.
Dzieciaki będą do brania i kochania po 19 października, urodzone są 15 sierpnia, czyli mają już za chwilę 8 tyg. To tylko kilka kociąt z umieralni, maleństw jest dużo więcej :(
Pomózcie im znależć domki :(
W sprawie kociąt prosze kontaktować się z
[email protected] .
__________________________________________
Alarm na umieralni! http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=77628&postdays=0&postorder=asc&start=0
ŁÓDŹ - ktokolwiek może pomóc w czymkolwiek KOCIA UMIERALNIA
Słowa nie oddzadzą sytuacji.
Miejsce piękne, zielone, 2-gwiazdkowy hotel, na peryferiach Łodzi.
Pani poprosiła nas o pomoc - powiedziałam uczciwie co mozemy zrobić. Wyłapać koty na sterylki jeśli Pani załatwi talony.
Prośba na dziś - wyłapać kocięta, bo chore, bo niektóre umierają.
Nie mamy miejsc, smutne ale jedynym rozwiązaniem jest schron.
Na miejscu prawda okazuje się bardziej niż bolesna. Wszystko załamuje, w****.. ia to, co zrobiły z tego miejsca karmicielki.
Nie ma co próbować ubierać w ładne sowa + to jest mordownia.
matki nosicielki kociego kataru i grzyba.
Ciała kociąt poniewierające się po krzakach, rozkładające się zwłoki.
Rozmawiałyśmy z mieszkańcami, bo podobno koty mają zniknąć. Mówię uczciwie, nie ma ich gdzie stąd zabrać.
Trzeba sterylizować.
Okazuje się, ze wszyscy pomogą, tylko trzeba zmobilizować.
Ludzie ie mogą już na to wszystko patrzeć.
Fakty - ok. 50 dorosłych kotów na terenie, wszystkie młode, większość ciężarnych.
kilkanaście kociąt zlokalizowanych, nie wiadomo ile kryje się po komórkach.
Zabraliśmy dwie matki do sterylki - dzięki Niechcianym - dzięki- nie mamy talonów!
6 kociąt zostało zabranych z czego 3 zostały poddane eutanazji - grzyb zjadł je całe, dosłownie.
Może udało by się je uratować, ale niestety prawda jest brutalna, ich tam zostało jeszcze wiele, chyba musimy wybierać, które trzeba ratować, a którym dać usnąćkitty
Kotka buraska okazałą sie być kotką karmiącą - pojechaliśmy szukać kociąt, na całe szczęście krzyczały.
Rozwalono komórkę i znaleźliśmy je.
Dwa - niedożywione, jeden z zaklejonymi zupełnie oczami, wyziębione. Daliśmy szansę tylko tygryskowi.
Biało-czarny usnął w lecznicy, był tak zimny i chudy.
Trzy kocięta miały trafić do schroniska. Nad najmniejszym ulitowała się Elfrida. Reszta niestety została odwieziona na Marmurową.
Dwa czarnuszki i większy ok. 3 msc biało-bury.
A TUTAJ opis jednej z dziewczyn z akcji na miejscu z przedwczoraj. Może trochę przybliży sytuację jaka tam panuje.
"Ogólnie na terenie hotelu jest podstawowy problem - wszędzie porozrzucane żarcie, gnijące, ohydne. Koty są najedzone i nie łapią się zbyt chętnie.
Pod hotelem jest ciąg korytarzy z około setką zamkniętych komórek, w co piątej coś piszczy. W komórkach niektóre zwierzaki już martwe. Znalazłyśmy około 4 dniowe kocię z pogruchotaną nózką, z której lała sie ropa. Leżał na swoim bracie - martwym, nadjedzonym przez inne zwierzęta.
W innym korytarzu martwe kociaki, zjadane już przez mrówki
http://upload.miau.pl/3/108745.jpg - tylko dla tych o mocnych nerwach
Wyciągnęłyśmy dwa kociaki z jednej komórki, jedno z ropą strzelającą z oczu. Wygrzebywałyśmy kocięta z rur ciepłowniczych za pomocą desek i zagiętych listewek.
Dobrze łapały się koty w piwnicy, wszystkie młode, dzikie, 9 sztuk. Klatki w piwnicach porozstawiane tak, ze żeby zrobic obchód wszystkich robi sie trasę kilkusetmetrowa. Męczące to jest bardzo.
Część korytarzy niedostępna, zawalona jakimiś gratami. Wczoraj z Tomkiem przedarliśmy się przez rury, szukając kociąt, ale już końcówka korytarza tak zawalona, ze brakowało nam do przeszukania około 10 metrów. Na tej wysokości jest jeszcze jeden korytarz, którego końca nie widać - załamka, oczywiście wszystko nie oświetlone.
To jest umieralnia, która sie nie skończy
Pani która przejęła tam karmienie będzie załatwiała talony.
Wszystkich z Łodzi błagamy o pomoc.
Bez względu na waśnie - proszę o mobilizację.
Jeśli ktoś może pomóc finansowo proszę o wpłaty na
Fundacja Niechciane i Zapomniane - SOS dla Zwierząt
NIP: 729-261-12-79
REGON: 100268188
KRS: 0000265877
Konto: BANK PKO BP
22 1020 3408 0000 4902 0174 2246
z dopiskiem "kocia umieralnia"
DZIEKUJEMY ZA KAżDY , NAWET NAJMNIEJSZY GROSZ.