kończąc...

`Od życia nigdy nie dostaniesz tego na co zasługujesz, zdziwiony?`

jak te trzy lata szybko zlecialy...niedawno speszeni pierwszoklasisci, a dzisiaj absolwenci. Prawie kazdy na dzisiejszej akademii uronil choc jednal lze, ale az mi sie wierzyc nie chce, ze to juz koniec. Rozstanie po trzech latach, a z niektorymi nawet po dziewieciu. Bedzie mi brakowalo glupich tekstow na biologii z Cinkiem, spinek na angielskim, smiechu na niemieckim, sciemy na wfie, wspolnych kartkowek na matmie i geografii, zamulajacej religii, fizyki, ktorej nikt nie rozumial, chemii i dziwnych tematow na niej, zgranej grupy na zajeciach artystycznych no i rzecz jasna polskiego i pisania po 6 stron, wysluchiwania, narzekania i calej reszty. Szkoda, ze nie bedzie koncertow i prob z tymi ludzmi w takiej atmosferze, poprawek scenariusza 3min przed koncertem no i przesiadywania w sekretariacie, latania pare razy dziennie do gabinetu wice. Juz sie nie poopalam z Gira i Wera w lasku na podworku, nie bedzie wyganiania ludzi z lawek i zakupami w sklepiku `zeby bylo na lekcje` ;d

gimnazjum - niezapomniany czas i milo spedzone chwile i dobre i zle. Poznanie wielu ludzi, prawdziwych przyjaciol jak i tez falszywych. Ciekawe akcje, historie i wymyslone bajki, ktore bawily, dziwily i niekiedy denerwowaly.

Mimo wszystko - bede tesknic za tym, co za nami.







niezastąpiona III d <3

bay;*