piętnaście !

stare, ale mam sentyment do tego zdjęcia. widok mieszkania pana Michała Dybowskiego z okna mojego pokoju akurat się nie załapał. ogólnie to jest jakoś tak prawie dobrze, gdby nie kilka spraw 'miłosnych', luzik, nigdy z tym u mnie nie jest dobrze. dzisiejsze lepienie bałwana zaliczam do jak najbardziej udanych. metrowa kula, ale luuuz. udalo się ją przeturlać przez cały plac, tylko szkoda, że na srodku ulicy już nie miałyśmy siły jej ruszyć. spoko, wigilia klasowa niby lipna , pan Robert Bejger jakoś nie mógł nam nawet życzeń zlożyć bo nie daliśmy mu dojść do słowa, ale odwalanie na występach jak zawsze było. jeden materac i cała klasa na nim, prócz Miłosza, niestety musial zostać w szpitalu. klasa 1 b standardowo jak robaki się zachowywała, głośno i nikt nie był choć na sekunde w bezruchu. i oczywiście moje cudowne spadnięcie z kolan ewy. taka cisza, siedzie u niej na kolanach na krześle, ta rozkracza nogi a ja jedna noga w górze, druga w bok i jeeebs na podłoge. ; D dobra idę sobie pisać z kolegą na gadu, eloo. ; *

'Nie zapomniałam.. Nie przestałam kochać.. Nie przestałam tęsknić i myśleć o Tobie. I wcale się nie pogodziłam z myślą, że już nie wrócisz. I tylko jakoś dziwnie mi gdy widząc Cię daleko gdzieś nadal czuję te motylki w brzuszku i łzy cisnące się do oczu. Kocham Cię wciąż.. Tak bardzo mi Ciebie brakuje.. Nauczyłam się już udawać przed innymi, że nic do Ciebie nie czuję. Lecz w środku nic się nie zmieniło bo nadal jesteś najważniejszą osobą w moim życiu..'