4.06.14
Wczoraj mialam taki podły humor, że nie wpadłam nawet się pochwalić że oblalam prawko. Taki tam trzeci raz. Ale w sumie to była moja wina, bo trafiłam na strasznego egzaminatora(każdy się na niego skarży) no i dałam mu się wpuścić w maliny. Po czym usłyszałam tyle słów na temat mojej jazdy, że mi się płakać zachciało. Przecież jeżdżę dobrze, a uczepił się mnie jak rzep psiego ogona. Nigdy mnie nikt tak w życiu nie zbeształ. No i postanowiłam ze rzucam to w kąt i nie będę więcej zdawać, ale jak o tym się dowiedział mój instruktor(który w sumie jest moim przyjacielem) to mnie tak zjechał z góry do dołu, że jestem lamus, ze ja sie nie mogę tak poddać, że to do mnie nie podobne i tak dalej, do tego wyciagnął mnie na jazdy i porozmawialiśmy sobie. Zaraz humor mi wrócił. On zawsze wie jak mi go poprawić. No i raczej się nie poddam. Tam sobie tydzień odpoczynku i spróbuję znowu. Nic nowego już się nie nauczę, po prostu muszę uważać na egzaminatorów i na drogę.
Dieta idzie bardzo dobrze, po wypadzie z moim instruktorkiem podwiózł mnie do baru mojego przyjaciela z którym trochę nie gadałam i potem wspólnie poszliśmy do innego baru. Odmówiłam frytek. A tak cholernie w brzuchu mi burczało, że myślałam że umrę.
Jeszcze żeby mi ćwiczenia tak rewelacyjnie wychodziły jak dieta.
A no i patrząc w lustro na mój brzuch normalnie się jaram! Jest rewelacyjny, płaściutki, z lekkim zarysem jakiegoś mięśnia... Jeszcze nogi i już w ogóle w samozachwyt popadnę.
Zaś mam tyle tu do napisania że musiałabym palnąć esej. No nic, więc napiszę tylko ze ten mój to jakaś skomplikowana sztuka, za żadne skarby nie chce mnie wpuścić do swojego życia, a koniecznie chce ze mną przez nie iść. Nie wiem, nie rozumiem. I to nie to, że ja do niego jakoś strasznie lgnę, to wygląda tak że on potrzebuje mojej obecności, a niekoniecznie mnie. Ja rozumiem być skrzywdzonym, bać się znów zaangażować, no ale bez przesady ludzie...
Moje życie takie skomplikowane i stresujące jest ostatnio, że nie mam sił ćwiczyć. Serio... Psychicznie jestem gorzej wykończona niż fizycznie.
Czerwiec
01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30
4 dzień bez słodyczy
10 dzień bez alkoholu
Inni zdjęcia: A ja 0o0ointhedark0o0oWiciokrzew na pięknym niebie :) halinamRóże nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24