Siemka :)
Na początku wypadałoby się przywitać i przedstawić. To pierwsze wykonane, więc czas na drugie. A dokładnie, od czego się zaczęło...
Pewien długi, zimowy dzień na przełomie lutego i marca b/r. Siedział sobie taki Michał i taki Marcin przy piwku i stwierdzają, że po dwadzieścia lat żyją w tym kraju, w tym województwie, w tym mieście - a tak na prawdę wielu ciekawych rzeczy w tym regionie nie zobaczyli. Po kolejnych paru(7-9?) piwach stwierdzają - "Musimy pozwiedzać!".
I tutaj zaczyna się tak po prawdzie ta cała przygoda, która swój start miała dokładnie dzisiejszego dnia. Najpierw wybór celu.
Wtorek - "Marcin, co z naszym postanowieniem?"
Środa - tutaj już był wybór celu. Pierwszej zdobyczy. Takiej perełki, którą mamy zamiar dłuuuuugo wspominać. Wybór padł na Sztolnie Walimskie (www.sztolnie.pl), ze względu na nie dużą odległość i początkowe (moje - Michał) zainteresowanie głównie zabytkami związanymi z II Wojną Światową. Jedziemy w piątek o 16tej.
Czwartek - zmiana planów. Po dłuższej dyskusji wybór pada na Twierdzę w Srebrnej Górze. Czemu? Chyba głównie ze względu na pogodę, która zaczęła się poprawiać, jak i pięknych zdjęc z lotu ptaka zawartych na stronie Twierdzy (www.forty.pl). Ale też na dłuższy czas otwarcia zabytku.
Piątek - Michał w robocie, godzina 7:45 dzwoni Marcin. Jedziemy szybciej - Marcin podjeżdża po mnie pod zakład. Odwozi do domu. Szybkie amu i lecimy. Była godzina 14:00. Z Dzierżoniowa wyjechaliśmy 14:45. Dojazd na miejsce zajął nam godzinę, ze względu na brzydką aurę pogodową. Ale niezrezygnowani, pewni swoich celów zajechaliśmy. Szukamy parkingu. To jest - nie było krążenia. Były dwa, jedno na górce, jedno przy drodze. Wybraliśmy to pierwsze. Mówię - "Marcin, zajedź tam wyżej, zawróc na wjeżdzie na tamten parking i zaparkuj przed tym autem tu na dole.". Hmm, nie zrozumieliśmy się do końca. Wjechał na parking na którym było błota po kostki. A to, plus letnie opony równa się... sami się możecie domyśleć. Kolejne 20 minut walczyliśmy z uwolnieniem auta. Udało się. Po krótkiej drodze na górę do twierdzy, zachodzimy na miejsce o 16:20, płacimy i zaczynami zwiedzanie z Panem Przewodnikiem. Tutaj pierwszy plus - Pan Przewodnik. W dalszej części opowieści określę go literami PP. No więc PP okazał się młodym, kochającym tą twierdzę człekiem, dla którego nie ważne czy oprowadza nas dwóch czy 40'to osobą grupę, robi to z pełnym zaangażowanie. Nie chcę zdradzać szczegółów bo popsułbym Wam zabawę. Powiem jedno - w momencie jak zada zagadkę grożąc karą, lepiej wybierzcie słusznie . Wiem co mówię... Zwiedzanie z przewodnikiem zajęło nam jakieś 40 minut. Po tym czasie, zaproponował byśmy teraz poszli, albo na górę na widoki które widzimy na zdjęciach, lub na dół gdzie jeszcze parę kazamat możemy pozwiedzać. Przy próbie zejścia w dół, a dokładnie parunastu metrach stwierdzamy, że nie damy rady. Właśnie ze względu na pogodę. Na tej pochyłej powieszchni był lód, a zaopatrzyliśmy się w buty... powiedzmy, że nie na taką wyprawę. Więc nie oceniam co tam na dole się znajdowało. Poszliśmy na górę, cynkeliśmy parę zdjęc. zaczęło padać. Ostatnie trzy zdjęcia były zrobione, gdy już naprawdę lunęło. Więc szybko do zejścia, potem do wyjścia. Gdy wyszliśmy - deszcz ustał. Czyżby jakiś znak? Poszliśmy do auta, wróciliśmy do domku.
Generalnie, sam wypad pomimo tego, że nie mamy innych doświadczeń, oceniam na 7/10. Wszystko tak naprawdę, przez pogodę. Nie było ludzi, nie było temperatury. Ale było ekstra. I to się liczy. Zachęcam do zwiedzenia Twierdzy, może jeszcze nie teraz, ale jak pogoda się ustabilizuje. Może i my z Marcinem ponownie ją odwiedzimy, aby zwiedzić dolne kazamaty.
A co mamy w planach? Nie powiem kiedy, nie powiem co - to się okaże. Ale na pewno w niedługim czasie będziemy chcieli pozwiedzać poniższe cele. Nim je podam, chciałbym się z Wami pożegnać i zapraszam do nas na przyszłość. Mam nadzieję, że tekstem nie zanudziłem, a może i zachęciłem do podobnych pomysłów jakie nam przyszły. Może nie po piwkach, ale fakt, że zachęciliśmy innych ludzi, byłby naprawdę świetny.
Cele na 2013 rok. (Marcin twierdzi, że do końca Lipca). Plan być może się powiększy, ale na pewno nie zmniejszy.
Kopalnia Złota w Złotym Stoku
Muzeum Sztolni Walimskich
Podziemne Miasto Głuszyca - Kompleks Osówka
Twierdza Kłodzko
Muzeum Gross-Rosen w Rogoźnicy