Takie stare jak świat zdjęcie...
Nie mam co wstawiać.
Zrobione w te wakacje. W Gdańsku.
Gdybym mogła cofnąć czas.
Zmieniałabym to wszystko.
Nie zakochałanym się. Nie w nim.
Dlaczego życie po raz kolejny robi mnie w konia?
Nie wiem.
Nie cierpiałabym teraz.
I inni nie cierpieli by przeze mnie.
Bo to wszystko moja wina.
Z taką przyjaciółką nigdy nie znajdę chłopaka, który będzie kochał tylko mnie.
Zawsze będzie się potajemnie podkochiwał w niej.
Już nigdy się nie zakocham.
Zostanę wierna Gokuderze.
Już nawet nie chcę Yamamoto na kochanka.
Chociaż Gokudera pewnie tak czy siak wolałby ją.
Nie mnie.
Już nic się nie liczy.
Mam w dupie, co się stanie z moim życiem.
Już nie boję się śmierci.
A płacz wcale nie przynosi ulgi.
Wręcz przeciwnie.
Płaczę już drugi dzień i nie mogę przestać.
Wczoraj chciałam rzucić się pod samochód.
Jak na złość, żeden nie nadjeżdżał.
A potem chciałam sobie podciąć żyły, ale zabrakło mi odwagi.
A dziś uznałam, że śmerć też nie ma sensu, skoro on i tak się tym nie przejmie.
Będzie tylko szczęśliwy, bo rozwiąże mu się problem.
I ona też będzie szczęśliwa, bo będzie mogła z nim być bez wyrzutów sumienia.
Wszyscy mówią, że pasujemy do siebie, że powinniśmy być razem.
Że mam mu powiedzieć, co czuję.
Ale to i tak nic nie zmieni.
Wiem to.
I wiedziałam od samego początku, jeszcze zanim się zakochałam,
że przy niej nie mam szans.
PRZEPRASZAM.