Generalnie kolejny staroć.
Było to jakoś w październiku. Tamtego roku.
Zleciało masakrycznie szybko a tymczasem byliśmy "jak najlepsi przyjaciele".
Nie dało się nas pokonać. Nie dało się nam przeciwstawić. Mogliśmy być lepsi niż ktokolwiek - o tak.
A przede wszystkim mogliśmy stawać się razem lepsi od siebie na wzajem.
KURWA. BRAKUJE MI TEGO.
Kolejny raz ląduje na photoblogu wylewając z siebie wszystkie myśli.
Zastanawiam się - czy to nie prymitywne.
Bać się powiedzieć o uczuciach, a z łatwością przepisywać je na ekran.
Nie wiem co się dzieje.
IZOHIPSA ZJAZD I ALKOPOLIGAMIA. O NAS!