Hej Kochani :***
Wiem, wiem szału nie robie ale pamiętajmy że nic nie przychodzi od tak :* Na wszystko potrzeba czasu, ciężkiej pracy i wyżeczeń! :***
Przed 86,5 kg what a shame :o
W trakcie 71.3 kg :D
Jestem z siebie dumna, ale na tym nie spoczne! będę ważyła 60kg i wierze że dzięki WAM mi sie uda <3
Dziś nie było tak źle:P
śniadanko
tylko kawka ( wiem, że nie powinnam no ale trudno )
obiad
troszke kartofli smażonych z jajkiem + duuuuuuuuuuuużo surówki mniam
WPADKA
ciasto cytrynowe.... za co z góry przepraszam :D
kolacja
musli
Dzisiejsza 6 Weidera zaliczona, dzień 4 :D Nie jest źle i mam nadzieje, że dotrwam do końca :D
Nie moge się doczekać jutra i mojej ukochanej siłowni ! ciężki trening to dobry trening ! <3
Dobrej nocki kochani :******