Wcale tak nie wyglądałam pizdrylion razy. Zaskoczeniem było dziś wejsc na wage. Spodziewałam się 60kg, więcej... 53kg. Tyle wpierdalałam. Nie wiem czy to możliwe. Jem dużo objętościowo, chociażby z tego powodu powinno byc więcej. Ale przyznam, dawno się tak czymś nie cieszyłam. Dobrze, że nikogo nie ma w domu, bo byłoby dziwnie. W takiej sytuacji rzuciłabym się na jedzenie z myślą ,chuj, i tak nie przytyje' ale nie chce tego robic. Chce zdrowo schudnąc i skonczyc z tym chorym trybem życia: Dieta-wpierdalanie-oczyszczacie-dieta-wpierdalanie-oczyszczanie... Przy tym niszcząc swój organizm. Chudne średnio 1,5kg na tydzień, więc nie będzie problemu z 48 do wakacji. Musze dużo cwiczyc, chyba zaczne robic jakieś cwiczenia na mięśnie
brzucha typu mel b. Na a6w nie mam czasu, a poza tym jest dosc monotonna. Brzuch to masakra.
Przyznam, że to 53kg to jedyna rzecz z której się ciesze.
Przepraszamy, że droga do nieba prowadzi przez piekło
By ktoś jęknął z rozkoszy ktoś musi klęknąć.
Fitnessy, jogobella, pół jabłka, pół pomarańczy 300
Połowa grahamki, ketchup, szczypiorek, szynka, ogórek, sałata, białko z jajka 250
Mieszanka chińska z ryżem i kurczakiem, szaparagi. - przesolone, juz chyba wole płone zupy mojej mamy. 500
Jogobella 100
2 Białka z jajek po cwiczeniach. 40
1190kcal/1200kcal idealnie
35min cwiczeń.
1 2 [3]
3 dzień bez słodyczy.