Byłem, zobaczyłem, wróciłem. Zdjęć mam mało, bo architektura/miasto to nie moja dziedzina. Poza tym nudzi mnie już robienie zdjęć o niczym, nie odnajduję w tym pierwotnej radości, która mi towarzyszyła. Kiedyś mogłem robić tysiące zdjęć o niczym i byłem z nich zadowolony. Teraz ciągle chcę aby zdjęcia, które robię były naprawde dobre. Pomysłów mam pełno, ale przez ograniczenia sprzętowe nie mogę ich zrealizować. Dlatego trwam w tym impasie nie widząc za bardzo wyjścia. Mogę oczywiście ciągle robić krajobrazy, ale po co? Po co robić zdjęcie, które będzie tylko 'fajne', które nie zatrzyma widza na dłużej? Chyba etap kiedy każde moje zdjęcie uważałem za warte pokazania mam juz za sobą. Teraz chcę czegoś więcej.