Nie lubię kończyć późno lekcji i tłuc się dodatkowo autobusem do domu. No ale pyszny obiadek czekający na mnie to zawsze jakaś rekompensata. Ah właśnie obiecałam sobie, że będę mniej jeść i trochę schudnę, ale... może tak na wiosnę?(; Pierwsze lekcje po weekendzie wyglądają tak, że każdy próbuję nie zasnąc i udaję jakieś zainteresowanie. Chyba to znacie nie? No ale moja nauczycielka od podstaw przedsiębiorczości, swoimi krzykami i tekstami nie z tej epoki za każdym razem urozmaica lekcję w poniedziałki. Zakup walentynek z Marcią i miły bieg przez ulicę, abym zdążyła na autobus. Prawie przejechał nas jakiś koleś i złapała straż miejska, ale za to dostałam ostrego kissa na pożegnanie<3 Przychodzi sms od Igi w którym pisze, że czeka na mnie niespodzianka. Wchodzę na photobloga, a tam SŁODKIDEDYCZEKODMOJEGOKOTA<3. Dziękuję, dziękuję, dziękuję, uwielbiam Cię! Poza tym jutro robisz za moją walentynkę NUMBER ONE! Notka wyszła jakoś bezsensu, ale piszę na szybko, bo muszę iść zmykam interesującą wiedzę na temat termodynamiki. OH YEAH WE LOVE PHYSICS<3