Zuzanna 2.10.2013
A wszystko zaczeło się już 1.10 .2013 roku , rano jak zawsze zjadłam śniadanie , pozniej przyjechały ciuchy z pralni dla malej ..
wiec zaczelam układać i postanowiłam od razu sie spakować , mimo ze do 10, jeszcze tydzien .. ale cos czułam że to bedzie wczesniej.
po spakowaniu , ogarnieciu szafki malej , łóżeczka .. nic wiecej nie robilam.
wieczorem około 22:00 zaczął strasznie bolec mnie brzuch :< nie wiedzialam czy to juz czy to tylko oznaki .. no ale tak czy siak przyjechalo pogotowie i zabrało mnie :< bol byl coraz mocniejszy , wiłam sie jak by nie wiadomo co..
ale gdy przyjechalam na oddzial, pani piguła powiedziala ze to jeszcze nie to , ze jeszcze czas... no i nastraszyli mnie ze za waska, ze bedzie oczywiscie cesarka -.- no trudno , okolo 24:00 poszlam na sale , uspokoiłam sie i zasnełam ..
nastepnego dnia , 2.10.2013 tjaaa.. teraz to wiedzialam ze to jest to , ze to sa bole . Jejku , przyszedl moj lekarz prowadzacy ciaze na zmiane , od razu sie uspokoiłam .. zbadał i mówil ze dzis urodze :) takie to bylo mile uczucie i oczywiscie nie było mowy o cc .
okolo 17:30 przyjechala mama na odwiedziny z jedzonkiem :) i torbą i pampersami dla malej :) . Dlugo nie gadalismy po juz po 15 minutach byłam wołana na badania.. :) wiec powiedzialam zeby poczekala. poszłam i dowiedziałam sie ze o 18:00 mam przyjsc pod kroplowe i bedziemy rodzic , jej byłam taka szczesliwa ze nie czekałam ani chwili pozeganałam sie z mama i Olą.
napisalam sms do misia , ktory dopytywal czy to napewno juz .. a ja ze napisze po prodzie .
kiedy kroplowka zaczela dzialać , tak było koszmarnie ale mimo moich krzykow - mimo ze caly szpital mnei slyszal to okolo 19:00 zaczal sie porod :) nie czulam zadnego bolu byłam tak bardzo skupiona na niej . wiec juz o 19:20 moja śliczna córeczka była juz na swiecie <3
to uczucie - gdy pierwszy raz sie ja ma calą brudna w rekach .. magia .
wazyła 2840kg i mierzyla 56cm . :) 10/10 pkt . Byłam dumna.
mimo że okolo 21:00 mialam do wszystkich napisać , zadzwonic mama nie mogla sie doczekac i dzwonila do pielegniarek aby sie czegos dowiedziec :) i oczywiscie nie minelo chwili i juz wszyscy wiedzieli o tym ze juz jest po wszystkim ^^ .
mimi ze bylam taka w niej zakochana po karmieniu kiedy pytano mnie kiedy mala chce , odpowiedzialam ze jutro .. ze chcialabym odpoczac. oczywiscie kiedy doszlam na sale , pelno nie odebranych tel od misia , mamy , babci itd. pelno sms od misia . Było pozno nie dzwonilam do nikogo ani nie psiałam mimo ze michal pisal zebym odezwala sie - ale nie chcialam go budzic .. :)
rano oczywiscie kiedy dali mi moj maly skarb , nakarmilam.. i oczywiscie fotki ^^ nie moglo sie obejsc :) dlugo nie bylam w szpitalu bo juz w piatek wrociłam z malenstwem <3
mimo tylu bólu , chce mieć kolejne malenstwo .