Czas przemija nawet wtedy, kiedy wydaje się to niemożliwe.
Nawet wtedy, kiedy rytmiczne drganie wskazówki sekundowej zegara
wywołuje pulsujący ból.
Czas przemija nierówno - raz rwie przed siebie,
to znów niemiłosiernie się dłuży - ale mimo to przemija.
Całkiem inaczej wyobrażałam sobie ten tydzień.
Miałam wrócić do szkoły, miałam chodzić na treningi,
a tym czasem spędziłam kilka dni w szpitalu,
a do szkoły wrócić mogę co najwyżej za tydzień.
Nie jest fajnie. Kusi mnie ładna pogoda.
Na szczęście, praktycznie jestem już zdrowa.
Zatańczyć jeszcze raz taniec belgijski jak wtedy.. jak w Pelplinie.
Aj, marzenie.. :)