Jestem głupia. Wkurzasz mnie, jak jesteś obok. Gdy teraz uciekłeś do jakiegoś lasu spac pod namiotem i kąpac się w jeziorze przez trzy tygodnie tęsknie już po kilku dniach. Znowu to samo? Po raz kolejny ta sama rzeka? A może wreszcie do tego dorośliśmy? Jesteś moją odwieczną zagadką już od sześciu lat. Mamy wzloty i upadki. Nie wiem co o tym myślec. Ostatnio tak się dobrze z Tobą bawiłam, że zaczęłam obawiac się, że znów... sam wiesz. Nie wiem, czy tego chcę. Boję się tego, a zarazem może to ten moment? Wróc już, pojedźmy na miasto, coś zjeśc jak zawsze. Tym razem Ci ustąpię, będzie pizza, nie Mc jak zwyle. Tak bardzo chcę wiedziec, co czujesz. Już od tylu lat. Wgl to jesteś dupkiem, cholernym dupkiem, nieraz płakałam, krzyczałam, miałam ochotę Cię zabic... Ale chcę to naprawic i przepraszam, że nie miałam dla Cb ostatnio czasu. Może to nie Ty się zmieniłeś? Może moje podejście się zmieniło? Lub poprostu nie spędzłam z Tobą tyle czasu, co kiedyś, co spowodowało, że po prostu zapomniałam kim jesteś? Przyznam, że wiele razy źle o Tobie mówiłam. Ale taka jestem. Jak róża. Ranię. Szczególnie, tych na których mi najbradziej zależy. Ktoś to teraz czyta i przypomina sobie, co o Tobie mówiłam, jak Cię bluzgałam. I myśli, że teraz tu kłamie, mówiąc że mi zależy. Ale ja chyba po prostu się w tym zgubiłam. Znalazłam osobę na której mogę się wyżyc? Już sama nie wiem. W każdym razie. Jesteś dupkiem. Obgadywałam Cię, to prawda. Ale chyba nadal zależy mi na Tobie. Nie psujmy tego co tak długo budowaliśmy? Nie, to chyba jest po prostu tak, że ja mam do Ciebie słabośc, tak mi zostało już od podstawówki. Mogę Cię wyzywac, przeklinac, ale i tak nadejdzie moemnt, w którym urzekniesz mnie jednym, głupim spojrzeniem. Może to naiwnośc? Może to wiernośc? Byłam pewna, że uciekłam od tego, byłam na mecie, ale to dogania mnie za każdym razem. Nie wiem czy coś czuję, chyba nie. I chyba trochę potrzeba mi czasu, żeby znów to poczuc. Raczej to jest poczucie, że pragnę, tego co kiedyś. Chyba od lutego już nie miałam ochoty Cię przytulic. A teraz? Żałuję, że Cię nie ma. Kuuuuuuuurwa! Jestem posrana! Mama mi mówiła tyle razy, że nie wchodzi się dwa razy to tej samej rzeki. A ja wchodze już po raz piąty. Miałam nadzieję, że już mi zbrzydłeś, gdy pojawił sie inny chłopak, lecz, gdy odszedł, znów zaczęłam myślec, co by było, gdybyśmy...
Przepraszam, ale musiałam gdzieś rozplątac kłębek swoich myśli. I nie zwracajcie uwagi na błędy, pisane na szybko, tak, aby nie zapomniec żadnej myśli.