wczorajszy wieczór zaliczam do udanych ;D
te nocne wypady z Marcinem do Gościszki dwa razy i wygłupy nasze , o matkoo haha xd
choć na chwilę mogłam oderwać się od tych niepotrzebnych myśli...
zapominam , nie jest to łatwe .. z dnia na dzień jest coraz lepiej ;)
mimo wszystko myślałam , że nie będę potrafiła się pozbierać zbyt szybko..
a w sobotę jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to imprezka w Lipowcu xd
w Niechłoninie raczej nie zamierzam się pokazywać , jeszcze nie chce wzroku stracić :D