"Początkowo wszyscy jesteśmy bezbronni, bezgranicznie ufni i pełni nadziei, póki nie nastąpi coś niezrozumiałego, kiedy wszystko się zmienia, wcześniej żyjemy otoczeni dobrem tak czystym, że wręcz niezauważalnym, później przychodzą złe wieści..." / "Czekając na Wieczność"
Boję się, że znów się miniemy.
Będzie za późno na szczerość.
Albo to tylko moja wyobraźnia.
Czekając na twój krok,
pozostanę w miejscu.
Być może nigdy nie ruszę z tego miejsca,
ale nie chcę w to uwierzyć.
Bo co znaczyły tamte słowa?
Jestem naiwna sądząc, że nie straciły na ważności?