No to miało być zgodnie z obietnicą kazanie o przyjaźni tak? :d To będzie.. Proszę wszystkich o uwagę, bo przemawiam :d
Przyjaźń... (głupi wielokropek!) Mi się osobiście wydaje, że jest to takie "coś" :d I to "coś" łączy ludzi :d Tak, w najprostszym tego słowa znaczeniu :d Tylko czym jest to "coś"? Ciężko mi to wytłumaczyć :( Uważam, że jeśli A i B są przyjaciółmi, to mogą sobie o wszystkim powiedzieć i mieć pewność, że Z się o tym nie dowie, tak? :> Ale nie chodzi tu tylko o zachowywanie sekretów i takie tam. Przyjaciel, to taki drugi "ty". Taki, z którym się bardzo dobrze rozumiesz, macie wiele wspólnego, ale jednak różnicie się do tego stopnia, że aż się idealnie dopełniacie :) Ha! Wyszło mi to xd Proszę o oklaski! :d "taki drugi ty"... Taki, który śmieje się z tobą, a czasem nawet z ciebie, ale kocha cię jakbyś był warty milion dolarów :d Haha :d Ale to nie działa tylko w jedną stronę! Bo tak to by była jakaś sympatia, a nie przyjaźń. Bo tu chodzi o to, żebyś ty dla tej drugiej osoby też taki był :d Hm... Szczerze, to zrobiłam sobie bardzo poważny rachunek sumienia co do mojej przyjaźni. Stwierdziłam, że nie umiem słuchać. Bo ciągle tylko mówię, mówię, mówię i buzi nie zamykam... Po drugie czepiam się, że ktoś wygaduje moje tajemnice, a niekiedy jest tak, że sama jestem nielojalna... Chociaż jak coś przekazywałam dalej, to myślałam, że to zostanie w naszym czteropaku, a nie rozniesie się poza jego granice. "Patrz komu ufasz!" moje nowe motto życiowe :d Po rachunku sumienia przyszedł czas na podsumowanie :d I tak wyliczyłam, że paczka paczką, ale ewidentnie jest to tylko paczka znajomych, a nie prawdziwi przyjaciele :] Z góry przepraszam za to brutalne zdanie, ale taka jest prawda. W tej ekipie chodzi o to, żeby mieć z kim spędzać fajnie czas, żeby razem śmiać, ale jak przyjdzie co do czego, to tak naprawdę nie ma na kogo liczyć. Więc doszłam do wniosku, ze przyjaźni nie wolno dzielić na kilka części, na taką "ekipę". I suma sumarum mam rozwiązanie :) Mam jedną, tylko jedną przyjaciółkę- moją siostrę forever :* I jedną dobrą koleżankę :) I grupę znajomych :d I muszę nauczyć się traktować każdego, tak jak powinnam...
Wierzycie w przyjaźń między chłopakiem a dziewczyną? :p Bo są różne poglądy na coś takiego. Ja na swoim własnym przykładzie chyba stwierdzam, że istnieje taka przyjaźń :d Sama miałam takich :d Ale naprawdę, nie łączyło nas nic, prócz przyjaźni. To jest całkiem w porządku sprawa :) Chłopaki nie są takimi paplami jak dziewczyny... Nie żeby coś, ale taka jest prawda :d Nawet chyba w sumie nie bardzo go interesują twoje zwierzenia... I chyba tak jest dobrze :d Posłucha, posłucha i drugim uchem wypuści, a tobie chodzi tylko o to żeby ktoś cię wysłuchał. A czasem nawet jak się machnie, to doradzi coś mądrego :d Miałam chyba trzech takich przyjaciół :) Niestety chyba nie było to za bardzo trwałe, skoro się tak łatwo rozpadło... Ale jakoś mi już teraz specjalnie na tym nie zależy jakby nie patrzeć :d
Eh tak... Jak zawsze groch z kapustą i z czymś tam jeszcze :d Pomieszane wątki, ale ja tak już mam :d Rekolekcje <3 Czas głębokiej refleksji... i totalnej olewki chodzenia do szkoły :d Super tydzień :d A w czwartek ŁÓDŹ!!! <3