Uspienie zwierzęcia jest stratą , a ja ją przeżyłam juz drugi raz w tym roku. Trezba sie z tym pogodzić ale serce boli przez jakiś czas . Uważam że dwa razy w roku to stanowczo za dużo .
Dzień zapowiadał sie super miałam dobry humor, korki z maty poszły nieźle aż tu ....
No nic postaram sie pozbierać i iść dalej z moimi postanowieniami .