Zawsze istnieje tych milion przypadków, że na siebie wpadniemy, gdy tego nie chcę. Kolejny milion zbiegów okoliczności, że na siebie nie wpadniemy, gdy cholernie tego pragnę.
Jak można kochać kogoś, kogo nie całowano się na dobranoc, kogoś kto nie czekał i na kogo się nie czekało?
przestałam wierzyć w tę pieprzoną miłość. bo i po co? po co mam się łudzić nadzieją, że coś się ułoży, że wszystko się naprawi, że wrócisz? nie warto.
trzeba mi magii. odrealnienia. zaczarowania Kochanie
skaż mnie na wieczne szczęście. nie będę żądała adwokata. nie zamierzam się bronić.
` usiąść na parapecie z fajką z buzi z kawą pod łokciem i łzami w oczach. Siedząc i wspomnając to co juz było, i pomimo łez nie powróci.
teraz idę w deszczową noc przez ulicę wyklinając życie z papierosem w ręku. spotykam Cię, a Ty pytasz co się stało, przecież zawsze byłam taka poukładana, nigdy nie przeklinałam, nie paliłam. co się stało.!? zostawiłeś mnie, kretynie. papierosy, zastępują mi Ciebie - najwyraźniej muszę być od czegoś uzależniona. a przekleństwa? przekleństwa pozwalają mi uwolnić wewnętrzną rozpacz, spowodowaną Twoim odejściem.