Zawsze myślałam ze to coś nie tak z innymi..
Może czas sie
Hmm...
zawsze myślałam ze to coś nie tak z innymi..
Może czas sie zastonowic co ze mną jest nie tak...
Na wygnaniu...czuje sie pusta...sama...
Czuje ze umierame zastonowic co ze mną jest nie tak...
Na wygnaniu...czuje sie pusta...sama...
Czuje ze umieram..
Nie chce sie juz starac...
Nie chce kochac...zeby nie cierpiec...
Nie chce juz nic....
Nie chce juz oddychac...
Zeby nie dusic sie to Hmm...
zawsze myślałam ze to coś nie tak z innymi..
Może czas sie zastonowic co ze mną jest nie tak...
Na wygnaniu...czuje sie pusta...sama...
Czuje ze umieramchora codziennoscia...
Nie chce patrzec na swiat...
Ktoremu jestem obojetna...
Kiedys myslalam ze dojde daleko...
Ze moje zycie przyczyni sie czemus dobremu...
Ze jestes kims wyjatkowym...
Ze to zyje musi miec swoja przyczne...
Ze to ze sie pojawilam....ze bede kims...
Myslalam ze moje zycie to cos wiecej...
A jestem przykladem mrowki...
Jednej malej mrowki...
Na ktore jak patrze to kazda jest taka sama...
Kazda jest zwykla szara istotka...
Podazajaca w tym samym kierunku...
Co cala reszta...
Nie chce byc zwykla szara istota...
Chce zyc pelnia...
Kochac co minute....
Zyc spontanem...
I przede wszyskim dzielic to...
Z kims kto widzi w moich oczach
Swoje zycie...
Swoja przyszlosc...
Zludzenia glupiej kobietki....
Takie niebanalne
A jednak ....
Glupia mala istotka szukajaca w zyciu odrobiny szczescia...
Szukajaca milosci.
Nic nie umiem osiagnac...
Nie umiem spelnic swoich prostych marzen.
Zamknac sie w sobie??
Uciekac??
Poddac??
Po co walczyc...
Zniknac na zawsze..
A przecież życie to miał byc przywilej...miał byc przywilej...