Mam na sobie spodnie, które zlatują mi z dupy. Hah :D
Sama nie wiem z czego ja ciesze wafla...
Przecież to rozmiar 34- przynajmniej tyle pisze
bo wyglądają na conajmniej 40- mówię poważnie.
Ale kurde i tak mobilizują. :D
Od dziś zaczynam na ostro się odchudzać.
Mam tylko dwa tygodnie, żeby pozbyć się tych cholernych
czterech kilo i wrócić do swoich 58 kilo... :/
Czasu mało, ale przecież dam radę, nie poddam się. :)
8 marca muszę zobaczyć swoje 58 kilo, koniec i kropka.
Na razie idzie mi dobrze, ale całkowity bilans napisze
dopiero jutro, bo przecież zawsze mogę zgłupieć
i coś jeszcze wpierdolić, poza tym mam nocke ,
więc i w nocy mogę żreć, ale mam jednak nadzieję,
że uda mi się zachować rozsądek.... Hah :D
Trzymajcie proszę za mnie kciuki...