Nie potrzebuje już nic.
jestem szczęśliwa, najszczęśliwsza;
bez ludzi,znajomych, nieznajomych, udawanych przyjaciół, ekip blablabla.
Najszczęśliwsza gdy leże w łóżku, w piżamie, ogląam filmy non stop a obok jest moje Słońce.
Wiecej do szczęścia nie trzeba, tylko jego i spokoju.
Jest wszystkim czego pragne, do szczęścia, do życia.
Jest moim życiem.
http://www.youtube.com/watch?v=5UPF1Cs-cic - Zeus moim mistrzem.
___________________________________________________________________________________________________
Jest we mnie coś, co nie do końca odpowiada ogólnie przyjętym normom, zasadzie w zdrowym ciele zdrowy duch.
Pociągają mnie nie te rzeczy, co trzeba: lubię pić, jestem leniwy, nie mam boga, polityki, idei ani zasad.
Jestem mocno osadzony w nicości, w swego rodzaju niebycie, i akceptuję to w pełni.
Nie czyni to ze mnie osoby zbyt interesującej.
Nie chcę być interesujący, to zbyt trudne.
Pragnę jedynie miękkiej, mglistej przestrzeni, w której mogę żyć,
i jeszcze żeby zostawiono mnie w spokoju.
Z drugiej strony, kiedy się upijam, krzyczę, wariuję, tracę panowanie nad sobą.
Jeden rodzaj zachowania nie pasuje do drugiego.
Mniejsza z tym.
Ch.Bukowski