ie macie pojęcia jaki burdel w głowie robi znak mniejszości i cyfra 3 . ;)) .:* .
Pobawmy się w dzieci. Ja będę krzyczeć, tupać i obrażać się, a Ty kupisz mi jabłkowego chupa-chupsa, pocałujesz w czółko i znowu będzie okej
Przysięgam, że już teraz skoczyłabym z tego cholernego dziesiątego piętra. Skoczyłabym, gdyby tylko ktoś mi obiecał, że zobaczę Twój wyraz twarzy i wrzący z Ciebie żal, kiedy dowiesz się o mojej śmierci.
-Kłapousiu - rzekł uroczyście Kubuś. -Przyrzekam Ci, że ja, Kubuś Puchatek, odnajdę Twój ogon.A na to Kłapouchy: -Dziękuję Ci, Puchatku. Prawdziwy z Ciebie przyjaciel.
Otwierała drzwi. Rozespana, w za dużej koszulce, z rozmazanym, wczorajszym makijażem i rozwalonymi od spania włosami, boso. A on od progu: -Hej skarbie -przyglądał się przez moment z fascynacją. -Śliczna jesteś, wiesz? Szkoda... Szkoda, że to już przeszłość.
czasem nawet twój uśmiech jest wstanie poprawić mój humor !
nie wiem dlaczego, ale nie potrafię się do cb nie uśmiechać .
może się różńimy, ale mi to nie przeszkadza ;)
chciałabym cię czasem przytulić, może kiedyś ... ;]
gdy chcę ci coś powiedzieć, zawsze stajesz koło kumpli ;(
moje myśli krąża wokół mojej głowy non stop
On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych.Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
a gdybyśmy byli gotowi podjąć ryzyko związku, byli byśmy razem i osobno jednocześnie. chciałabym móc dzielić z Nim wszystkie smutki, i radości, mieć Go przy sobie, kiedy będę potrzebować właśnie Jego obecności, móc się przytulić i usłyszeć, że zawsze będzie przy mnie. tutaj czar pryska,pojawia się odległość. dla mnie mesy i gadu to zdecydowanie za mało, potrzebuję Jego fizycznej obecności.
- wyrzuć tego szluga. - powtarzałam mu już czwarty raz.śmiał się pod nosem patrząc mi prosto w oczy. - czy ja nie po polsku mówię do chuja? - krzyknęłam próbując mu go wyciągnąć z ręki. - głośniej kurwa. - syknął popijając piwo. - obiecałeś mi , że to koniec z nałogami. ja wiem , że ciężko jest rzucić palenie czy odzwyczaić się od picia piwa ale co innego gdybyś się starał. wiesz co to jest obietnica? myślałam, że bierzesz to na poważnie. -mówiłam ciągiem. - powiedziałam Ci, że jeśli z tym nie skończysz odchodzę,pamiętasz? - dodałam. - pamiętam. - odpowiedział szybko. - i co? - zapytałam. -gówno, w dupie to mam. - zaśmiał się wypuszczając dym prosto na moją twarz po czym odwracając się na pięcie odszedł szyderczo się śmiejąc.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Bransoletka okrągła srebrna otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24