hahahahahaha plama po ketchupie na mojej firance i mojej roboty
O to typowy oznak wjazdu na chatę do Paulinki po wprowadzeniu komandosa do żołądka a następnie dostania się go do krwi tak to jest jak Paulinka poczuła wilczy głód po winiaczu więc do kanapek dostała ketchup biedaczka chciała zgrabnie strzepać ketchup z kącików butli i zaaplikować go na kanapkę... niestety za ostro to zrobiła i czerwona maż wytrysnęła na pobliskie firany my z Justynką chciałyśmy uchwycić tą chwile i zrobiłyśmy sobie z ketchupem fotkę no to górnicza hutnicza orkiestra dęta Pozdro dla wszystkich ludzi stąpających po ziemi a szczególnie dla Mietka ,Władka, Zbyszka <3 , no i Zenka bo to som chłopy na skwał!!! Harde do roboty!!!! No to tyle.. made in Asia:P.