czas zmienić już codzienność by uniknąć poparzeń.
twoje kolejne kłamstwo, masz koszulkę z kurtem. i nawet ci do twarzy, nawet ci do twarzy z trupem. poproś go, niech ci dziś powie chociaż słowo.
dla wszystkich tych, co czują to sercem i duszą.
nossa, nossa czas iść na papierosa.
L.O.V.E. napisać na murze jestem gotów
za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć, ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie.
kiedy ja kocham ciebie, ty mówisz to nie ma sensu, co było wypalone jak popiołka pełna skrętów.
odszedł. rozsypała się jak nigdy dotąd.
nieważne że chcę, nieważne że się staram. nie mogę.
wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, gdy tylko czegoś pragniesz, gdy bardzo chcesz.
i obrzydził mi świat, ten w wersji bez niego. ten bez dwóch kubków kawy, zamiast jednego, ten bez pocałunków w gorącej parze nad nimi. świat, pozbawiony kolorów słońca, które obiecywało nowy, pełen możliwości dzień. bez gwiazd, które niegdyś nazwane naszymi imionami - teraz były jedynie błyszczącymi punkcikami na czarnej mapie nieba. zabrał ze sobą cały sens, jakby po prostu spakował go do reklamówki i biorąc pod pachę, wyszedł. i jego perfumy, które zawsze dopełniały wizerunek łazienkowej półki, zniknęły. szafa opustoszała, zabrakło w niej jego koszul. w końcu, pozbawił mnie nawet wspomnień. wpakował je do walizki, wraz z tym swoim ulubionym kubkiem, wraz z rysunkiem Drogi Mlecznej, wraz z sensem, ubraniami i tymi drogimi perfumami. zabrał wszystko. nawet zdjęcia. i serca też, nie oszczędził.
Może i faktycznie coś się kończy, by coś innego się mogło zacząć. Tylko,że niektóre zakończenia odbijają się na nas zbyt mocno i nie mamy ochoty iść dalej i otwierać nowego rozdziału.
ideał? nie, skoro przy nim nie będę się czuła wystarczająco dobra, to jaki w tym sens?
Tylko czasami jeszcze łudzę się, że zadzwonisz i po moim 'halo' ,powiesz 'pomyłka', a ja wtedy uśmiechnę się szeroko i bez cienia smutku odpowiem 'tak. zdecydowanie nasza znajomość była pomyłką. '
wiesz w co ja wierze? wierze w to, że kiedyś otworze swe zaspane oczy i tak po prostu bez niczego się uśmiechnę, a ty będziesz jednym z tych powodów dla których będę się uśmiechać
stawiam wszystko na jedną kartę. moje serce, moje uczucia, honor i godność. albo, wygram i zyskam Ciebie, albo przegram i stracę całą siebie. ponownie ryzykuję, życie. dla ciebie.
Kiedyś będę miała dom z dużymi oknami , psa i Ciebie . Nie obchodzi mnie , że się nie zgadzasz .
ja potrzebuję kogoś, kto się dla mnie poświęci. kogoś kto naprawdę będzie miał siłę i ochotę, żeby wziąć mnie za pysk, nakarmić mnie, cicho, bez pasji, bezgłośnie, bezproblemowo, bez szumów i bez sprzężeń dla mnie żyć.
kiedyś myślałam, że muszę coś zmienić, by poczuć się lepiej. zmieniłam numer telefonu, styl tańca, moją figurę. próbowałam nawet zmienić oponę, ale nie jestem w tym dobra. pewnego dnia poznałam Ciebie i dla Ciebie postanowiłam znowu być sobą.
Siedząc na schodach ,paląc kolejnego szluga płakałam . Płakałam jak małe dziecko . Płakałam prosząc Boga ,żeby zlitował się nade mną . Dławiłam się własnymi łzami , nie mogłam wydusić z siebie innych słów oprócz 'Boże zlituj się ' . Nie rozumiałam dlaczego wszystko skupiło się na mnie ,dlaczego nie mogę mieć normalnego życia , dlaczego na każdym kroku mam problemy . Chciałabym położyć się spać z myślą ,że gdy jutro wstanę nie będę musiała znów zmagać się z przeciwnościami . Chciałabym ,ale to nie możliwe , bo póki co to ciągle w życiu mam pod górkę
Mam dobry patent na walentynki ,wszystko będzie proste .Będzie wódka , będą fajki ,będzie rap .Podniosę kolejny kieliszek myśląc o tym ,żebyś dobrze spędził ten dzień .Przecież mam prawo do szczęścia i zostaje tylko czekać aż wszystko się zmieni . Chcę żyć na 100 % , nie chcę wtedy zamulać jak większość bo życie jest zdecydowanie za krótkie .Pełen chillout
Teraz bez słowa mijasz mnie na ulicy - wymazałaś przeszłość ,ja nie umiem .Dalej jesteś dla mnie najważniejsza ,dalej jesteś moim tlenem ,moją nadzieją .To właśnie dla Ciebie dalej bije moje serce
Kochałem kiedy żeby poprawić jej humor robiłem z siebie idiotę tylko po to ,żeby podeszła do mnie ,przytuliła się i szepnęła mi do ucha 'głupek'
Często chodzę w dresie. Ale od czasu do czasu można zobaczyć mnie w rurkach idealnie podkreślających moją szczupłą figurę, topie i wysokich szpilkach. Raz na kilka tygodni mam ochotę założyć sukienkę i wtedy ziomy na ulicy mnie nie poznają. Mam w sobie tyle sprzeczności a przyjaciele są ze mną mimo wszystko.
na półce w łazience stoją perfumy, których używał, noszę przy sobie fajki, które zawsze palił, miętowa woń Jego ulubionych gum do żucia