Dzień? Szczerze To Do Dupy...
Rano przyszły moje freinds...
Gośka i Olka...
Potem dwór...
(głupi taniec wymyślony przez chłopaków)
Iście przez pola...
(Wrzucenie roweru dmucha w krzaki przez kube i adriana)
(Buraki zrzucili wszystko na mnie)
ale nie wnikam...
to tak wszystko w skrócie...
Ciemność mnie otacza, nie widzę nic.
Czuje dotyk ściany.
Przeciągam rękę po jej gładkiej powierzchni.
Zaraz, gdzie jestem?
Tak. Zostałam sama.
Nie ma przy mnie ciebie.
Już nie czuje nic.
Tak. Już wiem. To trumna.
Umarłam z tęsknoty…