Daj z siebie wszystko,
ziomek, cel jest tak blisko!
Uwaga, mam ochotę napisania czegoś dłuższego.
Juwenalia - Eternal świetny! Miałam zaraz po nim wracać do domu, ale okazało się, że autobusu nie mam, a następny dopiero za godzinę, więc odnalazłam Szymiego i Olka i stałam z nimi sobie na Bob One i Bas Tajpanie, no i zdecydowałam, że zostanę do końca, na Jamalu też i wracałam ostatnim autobusem. Jakimś dziwnym trafem pogoda na czas kocnertów się uspokoiła i nie padało. Byłam w życiu na masie koncertów. Tych wczorajszych nie zaliczam na pewno do tych słabych, ale do tych dobrych też nie. Tak pośrodku. Było fajnie, miło i przyjemnie. Pośpiewałam, pobujałam się, miałam miłe towarzystwo, no czego chcieć więcej?:)
Co u mnie? W szkole ok. Moje oceny są bardzo dobre - jak zawsze. Trochę mam lipę z matematyką jedynie, ale to i tak raczej mi nie psuje niczego. Już niedługo zacznę czytać lektury na rozszerzoną maturę z polskiego, bo muszę wszystko przerobić na własną rękę, bo nie mam rozszerzenia z polskiego, a maturę zdawać z tego będę. Nieważne. Cały tydzień nie chodziłyśmy do pracy, bo nie było pogody, ale już się rozpogadza, więc będzie luzik. W ciągu tego tygodnia miałam gorączkę, nie poszłam nawet w czwartek przez to do szkoły. W domu ok. Nic się nie dzieje. Nie rozmawiałam przez 2tygodnie z Ans. I chyba za prędko nie pogadamy, zawsze ja pierwsza się odzywam. A skoro tak...
Za tydzień, w sobotę zrobię grilla, przyjadą moje laseczki, posłuchamy muzyczki, zjemy coś, wypijemy winko, ewentualnie dwa, porobimy foteczki, a potem, po 22 moja mamunia zawiezie nas na wsio, potańczymy, będzie super, wrócimy o 3 do domu i super.
Powinnam być teraz w Lublinie u Marceliny, a tymczasem piszę beznadziejną notkę na fotobloga siedząc w swoim domu.. Nasze plany szlag trafił, ale w wakacje spotkam się z nią na pewno. Jutro idzie na happysad. Będzie do mnie dzwonić. Wyznaczyłam jej jakieś 4-5 piosenek, na których MUSI zadzwonić. Znalazły się tam oczywiście między innymi "Stąpając po niepewnym gruncie" i "IQ". Jeśli się jej uda ma zadzwonić do mnie z Kubą, Arturem albo Haresem. Będę najszczęśliwsza. W ogóle to mam nadzieję, że wszystko jej się uda, co chciałaby zrobić. Będę tam duchowo. :)
Ale... już za 13 DNI będę w Katowicach! Jedziemy z Malwą, Żurkiem i Pauliną. Będzie to chyba trip mojego życia. Prawie 100km, płyty happysadu całą drogę, Żurek i Malwa = cyrki, jaja i mnóstwo śmiechu. Nie mogę się doczekać. Poza tym znów usłyszę na żywo "Stąpając..." moje ulubione, będę płakać pewnie znów na tym. Czy może być piękniej? Myślałam, że nie może, ale jednak! Zagrają też "IQ", a zawsze marzyłam, żeby usłyszeć to na żywo i w końcu! I mam już taki trochę plan. Może się udać. Jeśli nie - trudno. Ważne, że w ogóle tam będę, bo w pewnym momencie już straciłam nadzieję. Jak się nie uda to zrealizuję wszystko, jeszcze dokładniej w Pajęcznie - bo na ten koncert to już w ogóle mam plan idealny, najlepszy. Damy radę. Nie mogę się doczekać! Naprawdę! <3
Ok, nieważne. Jeśli ktoś to przeczytał to gratuluję.:)
Inni zdjęcia: Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24Z Madzia nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24