Jakość zdjęcia beznadziejna, wiem..
Dzień ogólnie jest mega zjabany.. Ale widocznie tak musi być.. Jeśli pomyślę sobie, że jutro do szkoły to zbiera mi się na wymioty..
Jeszcze musiałabym się uczyć.. ale jakoś nie mam to tego głowy, w ogóle nie mam ochoty na nic.. Wkurzona jestem na maxa, najchętniej zasnęłabym i chciałbym obudzić się w innym świecie-tym lepszym, jeśli taki istnieje..
Słucham zamulaczy.. Roksanka namawia mnie na sesję.. Potem na chwilę na dożynki.. Oczywiście bezalkoholowo.. Nie chce drugiego takiego dnia jak piątek.. Przyspożył mi wiele kłopotów.. I sama nie wiem po co mi to było.. Muszę się chyba poważnie zastanowić nad swoim zachowaniem.. Nie mówię, że jest złe.. Ale mam 18ście lat i przydałoby się już dorosnąć.. Bynajmniej w niektórych kwestiach.. Nie chce się zmieniać, bo lubię samą siebie za to jaka jestem, bo jestem sobą i nie udaje nikogo, niestety w wielu przypadkach nie potrafię się zachować a potem nie potrafię tego naprawić, mimo wielkich chęci..
Rozpisałam się.. Ale pewnie długo mnie tu nie będzie..
nara ;]