Jak się dzieje miło i w ogóle ;)
Ogarnięcie zaczyna przybierać konkretne kształty...
Dzień i noc wydłużają się :D
A weekend nie trwa już więcej niż 2 dni ;p
ale ani Jim ani Jack nie mają tego za złe :D
Cały czas jeden jest stanowczy a drugi puszcza oczka ;p
Reprezentujemy już Warkę, Martineza i after AQQ nawet o godzinie 16 :D
I nasz mega song:D
"Rozpriagajte,chłopci,koni
Ta lagajte spoczywat',
A ja pidu w sad wysznewyj,
W sad krynyczeńku kopat'.
Kopaw,kopaw krynyczeńku
U wysznewomu sadu...
Czy ne wyjde diwczynońka
Rano-wranci po wodu?
Wyjszła,wyjszła diwczynońka
rano-wranci wodu brat',
A za neju kozaczeńko
Wede konia napuwat'.
Marusia,raz,dwa,try,kałyna,
Czorniawaja diwczyna w sadu jagody rwała.
Prosyw,prosyw widereczko,
Wona jomu ne dała.
Daryw,daryw z ruky persteń,
Wona jogo ne wziała.
Znaju,znaju,dwiczynońko,
czym ja tebe obrazył:
Szczo ja wczora izweczora
Kraszczu tebe polubył.
Wona rostom newełyczka,
szcze do toho mołoda,
Rusa kosa do pojasa,
w kosi striczka gołuba.
Piosenka dobra na wszystko :D
Impreza, szybka jazda i wolna też ;)
ahihi
na zakończenie megaaa podziękowania i buziakii dla Mireczki za:
*obiady o 7 nad ranem
*za 'u nas'
*wychodzenie z AQQ zawsze gdy jest jasno
*dzielenie się
*leniwe niedziele
*śliwki w czekoladzie
* Reddsowo sunowo filmowy wieczór
*spaghetti i solarium
*wszystkie bifory i aftery
*tonę mielonych
*rozmowy na schodkach
*za to, że nie ważne ile to trwa zawsze mam dokąd wracać