Co za żal. Pojutrze minie dokładnie miesiąc, odkiedy gniję w tym szpitalu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, iż nadal nie mam pojęcia co dokładnie mi jest i kiedy w końcu opuszczę to monotonne miejsce. No ale cóż, nabroiłam, więc teraz tylko czas uleczy rany . . . [ . . . ]
Miałam aspirację, aby napisać nadnaturalnie długą notkę, ale dochodzę do wniosku, że to nie wypali, gdyż ponieważ nie mam z czego zdawać relacji. Mój rozkład dnia jest mniej-więcej taki: śpię, jem, myje się oraz nudzę, a następnie cykl się powtarza - w kółko. Z tego wniosek: prowadzę bardzo nieurozmaicony tryb życia ostatnimi czasy. jedyną rozrywką jest wycinanie kwiatków i podwieczorek. Boże, ja wariuję . . .
Mmm . . . zdjęcie to jest efektem mojej nudy tutaj. Za pomocą nowego programu do obróbki zdj trochę podszlifowałam oryginał i w wyniku tego otrzymałam owy okaz fotografii. ; )
Emm . . . do teraźniejszego momentu w moim pokoju zdążyło mieszkać 26 osób (nie licząc mnie), z czego obecnie mieszkam z 3 laskami, a ja od początku tu gniję . . . JA CHCĘ DO DOMU . !
Ale mam nadzieję (tak jak od 3 tygodni), iż niedługo wyjdę. Ta, nadzieja matką głupich.
O.o jestem pod wrażeniem. Notka jest stosunkowo długa. : o No to na koniec jeszcze zapodam cytacik z piosenki którą słucham tu 24h/dobę:
,,Złap mnie za rękę, spędźmy noc pod gwiazdami. Tylko Ty i ja uśpieni lasu szumami . . . < 3 "
dodaję akurat to, gdyż ten cytat daje mi dużo do myślenia i idealnie określa treść moich myśli, w pewnych momentach ostatnich zdarzeń. W skrócie: dobrze wyraża moje emołszyn.
Czuje się spełniona i odczuwam pełną satysfakcję. Napisałam długą notkę, więc mogę kończyć.
Narazie. ; *