Uczę się patrzeć gdy wokół ciemno,
gdy mgłą owiany jest zamysł czynu,
by nieść choć małym słowem to ciepło
co trzyma w sobie siłę olbrzymów.
Tak mała krawędź między realnym
a tym, co czuję idąc po śladach
gdy usta muska wiatr lotnych myśli
i szeptem czułym mi odpowiada.
Bezmiar tęsknoty w sercu rozdzwania
a jednocześnie niewysłowiona
słodycz dosięga dna moich źrenic
skryte marzenia odsłania ona.