Hmmm. ;)) Lubicie, jak jest nijak? Jak jest ani tak, ani siak? Lubicie żyć z chwili na chwilę? Ja tego nienawidzę. Wolę mieć poukładane, normalne życie. A im bardziej tego chcę - tym gorzej mi to wychodzi. Chciałabym, żeby było jakoś. Obojętnie jak. Tzn...Nie jest mi to całkowicie obojętne, ale wolę, żeby było obojętnie jak niż nijak. Ech, zdaję sobie sprawę z tego, iż piszę wielce 'zrozumiale', jednak może to i lepiej. Nie jestem do końca pewna, czego chcę od życia. Fakt, nie można chcieć czegokolwiek. Nie można bezczynnie czekać na wspaniałą niespodziankę od losu. Takiej nigdy nie będzie i nie należy się łudzić. W takim razie naprawdę nie wiem o co mi chodzi. A co może być gorszego niż brak zrozumienia w stosunku do samego siebie? Stawiam sobie coraz więcej pytań, na które nie mogę znaleźć odpowiedzi. Kiedyś ktoś mi powiedział, że to bardzo dobrze, ale...Ale ja nie jestem tego pewna. Z moją porywczością chciałabym wszystko mieć na teraz, a nie czekać i czekać. Dręczę się myślami, że gdybym w pewnym momencie postąpiła odwrotnie, to wszystko by było inaczej...Ale czy naprawdę bym tego chciała? Trudno mi określić. W obecnej sytuacji nie jest mi źle. Aczkolwiek dobrze też mi nie jest. Właśnie jest cholernie nijak. Nijak, którego nienawidzę. I błędne koło się zatacza po raz kolejny. A ja nie mam już siły, by szukać odpowiedzi, by analizować wszelkie postępowania po raz 'nie wiem który'. To bardzo męczące...Chciałabym się raz obudzić i być czegoś pewna. Ale nie chodzi mi o rzeczy takie, jak imię czy nazwisko. Chcę przeżyć jeden dzień bez zbędnych pytań 'co dalej?'. Tylko jeden...:(