lampki powieszone .
sałatka zrobiona , posprzątane .
martwie się , nie ?
wczoraj ciśnienie jak chuj .
tabletki , tabletki .. trzeba wybrać się do dentysty .
prędzej czy później lekarz , w najgorszym wypadku szpital , what ever .
pierdole .
kocham Cię siostrzyczko ; *
jest ciężko gdy po prostu nie wierzycie.
następny tydzień prawdopodobnie odwiedziny ; d
jakoś mi się to wszystko nie widzi .
jakoś nie pali mi się do tych świąt , bo doskonale wiem jak to się skończy.
może to od stresu przed tym wszystkim . mam nadzieję .
już się pierdoli standardowo .
do tego to wszysko.
jestem silna .
nie kolejny raz , nie znów .
nie dam się .
lololololololololo ; )
wiem , piszę bez sensu , ładu i składu ale cóż , nie karze czytać , trans.
chce mi się spać ale ból jest nie do zniesienia , idę po ketonal .
mam książki , mam wszystko , jeszcze poczytam .
w sylwestera , o 0:10 , przy fajerwerkach , z szampanem w ręce , życzyłam sobie szczęścia . tak , szczęścia . nie jego , nie jego miłości . szczęścia , chce być szczęśliwa , już nie ważne czy z Tobą , ale chce do cholery .