No więc wita was druga właścicielka tego pb :) nareszcie znalazłam czas,żeby coś dodać :) Aha i żeby nie było...nazwe tego pb napisała Ilona xD bo więszkość się już na pewno spostrzegła ,że jest z błedęm ortograficznym xD Ale siara ...boże ;/ ;p

A więc teraz napisze trochę od siebie ....

A więc :

"Tylko raz,ale więcej nie będe...przynajmniej nie przez niego..."

Nigdy nie myślałam,że to sie tak skończy...i Milość nie jest piękna...może chwilowo...ale ona potwornie boli...i ja już jej nie wpuszcze do serca .... Wygonie ją...żeby nigdy więcej mnie nie zraniła...bo jak ona Cie zrani to Ty nie panujesz nad sobą i zadajesz drugiej osobie jeszcze większy ból...

" A miłośc jest prawdziwa tylko wtedy,gdy nie idzie jej opisać "

Ale mam pytanie ...czy ktoś zna lekarstwo na złamane serce i na to jak się kogos skrzwydziło i to tak mocno ??

Hm...chyba nie ma..a tymbardziej na to,żeby szybko zapomnieć...

Ale będę silna...i dam rade..choć czasem czuje,że wszyscy mnie odpychają...i tak się dzisiaj czuję :)

Ale nie będe się użalać nad sobą...bo nic to nie da...

Za dużo się ostatnio wydarzyło...za dużo się zraniło...i za dużo się stało złego...

W miłości powinno być zaufanie...ale jak go nie ma,to nie ma nic....można próbować je odbudować..i jak najbardziej to sie uda,ale pod warunkiem że już nie będzie więcej kłamstw ....gdy one są to można tylko płakać...ale ja z tym skończyłam...i będę na początku udawać ,że się usmiecham i wszystko ok...

Bo najgorsza prawda jest lepsza od kłamstwa...którego jeszcze dowiesz się na końcu...a powinnaś się dowiedzieć pierwsza....na pewno wiele osob doznało już tego uczucia....Każdy mówi,że miłość przetrwa wszystko..ale to nie jest prawda ! Nie przetrwa tego....bo ludzkie nerwy i psychika nie wytrzyma ! i tego nie da się zmienić...Kilka szans można dać..ale wszystko ma "STOP" i ja go wykorzystałam...bo nie daje rady...a myślałam,że silna jestem,ale to też nie prawda .... i dziękuje Tylko tym co ze mną są nadal..mnie nie opuścili..a wierzcie mi,że jest ich mało ...

Ból...łzy...cierpienie...

Koniec mojego użalania....

żegnam :)