Moze w tym wpisie nie napisze o moim "dziecinstwie", to zrobie w kolejnych wpisach.Wole pierw napisac o tym jak sie czuje w tej chwili...
Hmn mam chlopaka, jestem z nim od ponad miesiaca, nie powiem ze go kocham ale dosyc duzo do niego czuje. Dnia 16,02 miał urodziny. Skonczyl 21 lat. Wieczorem bylismy u jego przyjaciela a tym samym mojego byłego chłopaka. Bylo normalnie. Wypilismy troche, posmialismy sie. W pewnym momencie sie poplakalam. Moj chlopak poszedl do lazienki pozniej a moj byly mnie przytulil i powiedzial "bedzie dobrze kotek" Ej ! kotek? ale on przeciez ma dziewczyne. No wlasnie... pozniej jak moj przyszedl do nas to jakby nigdy nic. Moj byly (załóżmy, ze ma na imie Maciek) napisal mi esa czy sie spotkamy jeszcze dzis. Zgodzilam sie. Okolo godziny 23 poszli mnie obydwoje odprowadzic, po drodze wypilismy jeszcze piwo. Maciek odprowadzil Adama (zalozmy ze tak ma na imie moj chlopak) kawalek i wrocil sie do mnie do bloku... Siedzielismy na klatce. Gadalismy, smialismy sie, wspominalismy jak to bylo kiedys. Duzo rzeczy sie dowiedzialam, ja tez duzo rzeczy powiedzialam mu.. W pewnych momentach obydwoje płakalismy... Nie spodziewalam sie tego ale pozniej mnie pocalowal... Calowalismy sie nie raz.... Juz dawno nie czulam jego ust na swoich... ponad pol roku.. ale wrocmy do tego dnia. Jak juz byla godzina 4 w nocy to powiedzielismy sobie ze jest pozno i lecimy do domu...... odprowadzil mnie pod same drzwi.. Zaczelismy sie całować.. Przyparł mnie do sciany... Skonczylo sie na tym ze wyladowalismy na koncu korytarza i uprawialismy sex...
Żadne z nas tego nie żałuje... I obiecalismy sobie ze zostanie to tylko miedzy nami...
Wiem, ze nie powinnam tego zrobic, wiem ze jestem glupia.. Ponioslo nas. Nastepnego dnia przyjechal do mnie na chwile, rozmawialismy o tym i skonczylo sie na tym samym co na klatce ...
Nie wiem, mam tysiac mysli w glowie.. Ale jedna opcja nie wchodzi w gre.. Nie powiem tego chłopakowi bo wtedy strace i jego i Maćka. Maciek straci przyjaciela i dziewczyne a jego dziewczyna mnie znienawidzi i Maćka zreszta tez... A nie chce mu kompletnie nic psuc... A raczej nie moge.. Pokomplikowalam sobie zycie kompletnie....
Ustalilismy dzis ze przystopujemy i bedzie co ma byc. Ale czy to dobre wyjscie? sama nie wiem, jak narazie chyba tak.
Dzis sie całowalismy..
Nie umiem sobie ułożyć tego wszystkiego w glowie...
Jutro moze napisze cos wiecej co mam w glowie.. Jakie mam w niej mysli..
Jak to dalej bedzie? Tego nie wiem. Czas pokaże..
Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24