01.05.2013.
Wróciłam. Znowu nie mogę sobie poradzić z tym wszystkim, jestem zmęczona. M. jest przeze mnie w szpitalu, żałuje że 8 miesięcy temu odpisałam mu na tą cholerną wiadomość, żałuje że się otworzyłam i pozwoliłam poznać. Zawsze muszę krzywdzić ludzi i właśnie dlatego przestałam z kimkolwiek rozmawiać, ale coś mnie wzięło żeby mu odpisać, ehh... głupia jestem. Historia z ojcem znowu się powtarza, skończy się tak, ze wyląduje w szpitalu albo umrze, w sumie to nie obchodzi mnie to.Moje ręce wyglądają podobnie jak na zdjęciu, fajnie, nie?
Chce umrzeć.