Zaczynam znów jeździć, przez całą zimę tylko 2 razy jeźdizłam na koniu Aż się bałam wsiadać nie wiedziałam czy po takiej przerwie nie zgłupiała. Siodłanie o dziwo było bez problemowe :O ale za to jazda była strasznaaaa.... już myślałam że zejdę i zaprowadze ją do domu na piechotę, przez całą jazdę z 20 razy próbowała mnie zrzucić ale nie spadłam :O Już pod koniec się poddała bo wiedziała że i tak nie wygra
Za to następna jazda w niedzielę była super, już bez rodea ale za to bardzo szybko się jechało. Zaczyna coraz bardziej wyciągać nogi w kłusie i to mi się podoba. A na koniec szybki galop po ogromnej łące, super jazda. Jeszcze nigdy nie jechałam z taką prędkością na koniu Pomimo jej odchyleń na początku i tak ją uwielbiam
ale w sumie to moja wina tyle nie jeździć, jak trenuję systematycznie tak jak w jesieni to jest idealna a jak już ją odstawie to odrazu odwala... W końcu mam drągi jeszcze trochę pojeźdżę w terenie i zaczynam skoki
Kiedy te wakacje, tak mi się nie chce uczyć
Pozdrawiam arvenowiczów
Pozdrawiam Justynę i Basię
Tylko obserwowani przez użytkownika xliwiax
mogą komentować na tym fotoblogu.